sobota, 11 października 2014
wydział
Wyższy stopień nieogarniania czas zacząć.
Aż się nasuwają słowa Belmonda sprzed roku --> klik
Koale powstają, nic tak nie pobudza do rysowania niż wykorzystywanie zjebanych okienek i godzinnych przerw między zajęciami na rysowanie. Problem jest tylko w zrzucaniu na kompa, bo po powrocie po 20tej do domu myślę już tylko o tym, by pójść spać. To jedyny ratunek by dać radę wstać następnego dnia. I pomyśleć, że człowiek sam się tak urządził by cierpieć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetne, tak to jest na PK :-)
OdpowiedzUsuńjestem na studiach od tygodnia i też już płakałam o to woźnemu ;-; już miałam iść do domu, gdy nagle zobaczyłam moją grupę w oknie jednego z budynków <3
OdpowiedzUsuńJa swój pierwszy dzień zacząłem fizyką z inna grupą w innej sali w innym budynku T_T Polapałem się po kilku minutach zanim zaczęły się zajęcia. Całe szczęście.
OdpowiedzUsuńTo lepiej ode mnie, bo potrafiłam wejść do sali spóźniona, usiąść, zacząć wyciągnąć zabawki i dopiero się skapnąć, że to nie ta sala, nie te zajęcia :"D
UsuńW Isi wypadku nawet gdyby jej grupa przechodziła koło niej to by jej nie rozpoznała bo nie wie kto w niej jest, a przez okno? Nie ma szans :D
OdpowiedzUsuńIsia, Twój nie ogar jest jedyny w swoim rodzaju ;*