piątek, 20 grudnia 2013

na oparach


Student czy nie student - każdy chyba wie, jak to jest jechać na samych oparach podczas wyczekiwania na najbliższy przypływ gotówki :P

Chwała bogu koniec zajęć. Za to tylko lubię święta. Wreszcie odpocznę od tej znienawidzonej polibudy. Caaaałe 2 tygodnie spania i słodkiego opierdzielania się <3 Wreszcie znajdę czas na rysowanie ^ ^

niedziela, 15 grudnia 2013

Fanarty!

Fanarty to dobry pretekst do stworzenia posta, gdy nie ma się żadnego gotowego komiksu ^ ^'' buehehe

Ale tak poważnie - dziękuję za wszystkie urodzinowe prezenty :D Dużo ich nie było,ale mnie bardzo ucieszyły :)
Na niektóre reakcja moja wyglądała mniej więcej tak:





A teraz do rzeczy! 
Wszelkiej maści Koale :D

środa, 11 grudnia 2013

na pożarcie


Pedagodzy płaczą... X)
Ktoś powiedział, że ten serial przypomina te wszystkie żarciki z kwejka czy coś, że "Rzecz po twojej prawej stronie będzie twoją bronią w razie ataku zombie" :P
Jest to wstęp do "instrukcji survivalu podczas apokalipsy zombie" wg Iśki ;) Myślę, że zostanie wydana latem 2014 r po woodstoku ;D

niedziela, 8 grudnia 2013

płonąca czekolada


 Te rozmowy na bardzo wysokim poziomie rozkmin X)
Urodziny Koali zostały uświęcone należycie :) Dopiero trzeciego dnia zaczęłam ogarniać system :"D

A wy, eksperymentujecie z jedzeniem? :D i nie mam tu na myśli standardowych eksperymentów w kuchni, tylko bardzo fantazyjne zastosowanie jedzenia, lub dziwne urozmaicanie go ;)

czwartek, 5 grudnia 2013

URODZINY!



Mój blog ma idealne wyczucie czasu – styknęło piękne 100 tysięcy właśnie w dniu urodzin ^ ^


Dlaczego 5 grudnia?
Kiedyś trzeba ustalić datę urodzin. O wiele wcześniej chciałam zacząć prowadzić bloga, nazbierało mi się kilka komiksów i tylko czekałam na oświecenie związane z nazwą, a gdy tą już miałam, ruszyłam z blogiem na wordpressie (który wg mnie ssie). Zapewne mało z was było na starym blogu, nie ma co tam zaglądać, bo po trzech postach przeniosłam się na blogspota i jak na razie nie narzekam. W każdym razie pierwszy post napisałam 5ego grudnia (btw – również dzień urodzin mojej mamy ^ ^’) i tej daty się trzymam.

Oto pierwszy komiks, który myślę obleciał już połowę internetu i dzięku któremu powstał wgl zamiar prowadzenia bloga.



Dlaczego ‘Koala też płonie”?
To pytanie słyszę często, dlatego odpowiem  wyczerpująco.
Jak już wyżej wspomniałam – nie miałam kompletnie pomysłu na tytuł bloga. Do głowy przychodziło mi ‘lubię placki’ i inne bzdury. A czas uciekał. I wtedy ktoś mi opowiedział dowcip o płonącej koali. Jest on oczywiście bardziej rozbudowany niż na nagłówku i wiele też zależało od intonacji, ale jak boga nie kocham – był to pierwszy dowcip (a dowcipów nie lubię), z którego się szczerze zaśmiałam. Dopiero po 15 minutach brechania się załapałam, że właściwie jest to smutne, a nie śmieszne. Ale uznałam, że puenta zasłużyła na uwiecznienie.
I tak oto koala stała się moją maskotką, logiem, guru. Los zechciał, że koala właściwie mnie odzwierciedla – jest leniwa, dużo śpi i żyje samotnie lub w niewielkich grupach.

Dobra, żeby nie przynudzać.


poniedziałek, 2 grudnia 2013

cwane bydle


Komiks poświęcam swojemu kotu, ChiChi, która ostatnio zaginęła na 2 dni, po czym znalazłam ją w piwnicy w moim boksie. Nie schodziłam tam od dawna, więc nie wiem, jak się tam znalazła, ani skąd wiedziała, który boks jest mój.
Jest to na tyle cwane bydle, że na parapet wspina się po rynnie. I w kuchni za każdym razem gdy widzi domownika udaje, że jest bardzo głodna. Może jest, w końcu je po studencku tak jak właścicielka. Co nie zmienia faktu, że jest przebiegła i nabiera ludzi na te znane wszystkim oczy kotka ze Shreka.